Dnia 7 stycznia 2014 r. w Dzienniku Ustaw pod pozycją nr 24 ogłoszono nowy akt prawny: Ustawę z dnia 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Ustawa o bestiach – jak malowniczo ochrzciły ją media – ma być remedium na przestępców skazanych w PRL na karę śmierci, którym Sejm kontraktowy w swojej niezmierzonej dobroci zamienił ją na karę 25 lat pozbawienia wolności. Ustawę o amnestii zawdzięczamy podobno wielu znanym i obecnie bardzo różniącym się od siebie politykom.
Art. 7. 1. Ustawy nie stosuje się:(…)
2) do przestępstw określonych w art. 148 § 1, art. 145 § 3 w związku z § 2 tego artykułu, jeżeli następstwem czynu jest śmierć człowieka, oraz w art. 168 § 2, art. 184, art. 208 i art. 210 Kodeksu karnego,
3) do zbrodni określonych w art. 1 pkt 1 dekretu z dnia 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego (Dz. U. z 1946 r. Nr 69, poz. 377, z 1947 r. Nr 65, poz. 390, z 1948 r. Nr 18, poz. 124 i z 1949 r. Nr 32, poz. 238) oraz do innych zbrodni wojennych i przeciwko ludzkości. (…)
3. Karę śmierci orzeczoną za przestępstwa określone w ust. 1 pkt 1 i 2 zamienia się na karę 25 lat pozbawienia wolności, a orzeczoną obok niej karę dodatkową pozbawienia praw publicznych łagodzi się do lat 10.
Teraz odbija nam się czkawką, humanitarna zasada nierespektowania w prawie karnym zasady lex retro non agit. Genialnym sposobem rozwiązania problemu ma być …złamanie jeszcze ważniejszej zasady prawa rzymskiego- ne bis in idem, zgodnie z którą nikt nie powinien być powtórnie sądzony za ten sam czyn.
Ustawodawca zdając sobie sprawę z tego co robi, starał się zawrzeć dla potencjalnych „bestii” szereg gwarancji procesowych. Konieczna jest opinia psychiatryczna i psychologiczna jeszcze w trakcie wykonywania kary, wniosek dyrektora zakładu karnego, a 3-osobowy skład sędziów zawodowych w sądzie okręgowych będzie orzekał w oparciu o opinię dwóch biegłych lekarzy psychiatrów, a ponadto biegłego psychologa lub seksuologa, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Art. 9. Jeżeli wydana w trakcie postępowania wykonawczego opinia psychiatryczna i psychologiczna (…) wskazuje, że osoba ta spełnia przesłanki określone w art. 1 pkt 2 i 3, dyrektor zakładu karnego występuje do właściwego sądu z wnioskiem o uznanie osoby, której dotyczy wniosek, za osobę stwarzającą zagrożenie. (…)
Art. 10. 1. Po otrzymaniu wniosku (…) sąd niezwłocznie podejmuje czynności zmierzające do ustalenia, czy osoba, której dotyczy wniosek, jest osobą stwarzającą zagrożenie.
2. Zakończenie odbywania kary pozbawienia wolności po złożeniu wniosku nie stanowi przeszkody do wydania orzeczenia w przedmiocie określonym w ust. 1.
Art. 11. W celu ustalenia, czy osoba, której dotyczy wniosek, wykazuje zaburzenia, o których mowa w art. 1 pkt 3, w postaci upośledzenia umysłowego, zaburzenia osobowości lub zaburzenia preferencji seksualnych, sąd, w terminie 7 dni od dnia otrzymania wniosku, powołuje:
1) dwóch biegłych lekarzy psychiatrów;
2) w sprawach osób z zaburzeniami osobowości ponadto biegłego psychologa, a w sprawach osób z zaburzeniami preferencji seksualnych – ponadto biegłego lekarza seksuologa lub certyfikowanego psychologa seksuologa.
Art. 12. 1. Sąd z urzędu ustanawia pełnomocnika osoby, której dotyczy wniosek, jeżeli nie ma ona pełnomocnika będącego adwokatem lub radcą prawnym, ustanowionego z wyboru.
Wielkie gwarancje mieszają się w tej ustawie z wielkimi naruszeniami, co te pierwsze czyni iluzorycznymi. Po pierwsze wspomniana zasada ne bis in idem. Po drugie sama definicja osoby stwarzającej zagrożenie. Po trzecie bezterminowy charakter izolacji, ponieważ nie sposób potraktować poważnie możliwości składania co 6 miesięcy wniosku o zwolnienie.
Art. 1. Ustawa reguluje postępowanie wobec osób, które spełniają łącznie następujące przesłanki:
1) odbywają prawomocnie orzeczoną karę pozbawienia wolności lub karę 25 lat pozbawienia wolności, wykonywaną w systemie terapeutycznym,
2) w trakcie postępowania wykonawczego występowały u nich zaburzenia psychiczne w postaci upośledzenia umysłowego, zaburzenia osobowości lub zaburzenia preferencji seksualnych,
3) stwierdzone u nich zaburzenia psychiczne mają taki charakter lub takie nasilenie, że zachodzi co najmniej wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego z użyciem przemocy lub groźbą jej użycia przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności seksualnej, zagrożonego karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 10 lat
– zwanych dalej „osobami stwarzającymi zagrożenie”.
(…)
Art. 46. 1. Nie rzadziej niż raz na 6 miesięcy sąd, na podstawie opinii lekarza psychiatry oraz wyników postępowania terapeutycznego, ustala, czy jest niezbędny dalszy pobyt w Ośrodku osoby stwarzającej zagrożenie.
2. Kierownik Ośrodka co 6 miesięcy przesyła do sądu opinię lekarza psychiatry o stanie zdrowia osoby stwarzającej zagrożenie umieszczonej w Ośrodku i o wynikach postępowania terapeutycznego; opinię taką jest obowiązany przesłać bezzwłocznie, jeżeli w związku ze zmianą stanu zdrowia tej osoby uzna, że jej dalszy pobyt w Ośrodku nie jest konieczny. Za sporządzenie opinii nie przysługuje wynagrodzenie.
3. Z ustalenia, o którym mowa w ust. 1, sporządza się notatkę do akt sprawy.
Art. 47. 1. Sąd, uwzględniając wniosek, o którym mowa w art. 32 ust. 1, wniosek kierownika Ośrodka albo z urzędu może w każdym czasie postanowić o wypisaniu osoby z Ośrodka, jeżeli wyniki postępowania terapeutycznego i zachowanie tej osoby uzasadniają przypuszczenie, że jej dalszy pobyt w Ośrodku nie jest konieczny. Na postanowienie przysługuje zażalenie.
2. Przed wydaniem postanowienia o wypisaniu z Ośrodka sąd wysłuchuje biegłych, o których mowa w art. 11.
3. Orzekając o wypisaniu osoby z Ośrodka, sąd orzeka o zastosowaniu nadzoru prewencyjnego, jeżeli zachodzą przesłanki określone w art. 14 ust. 2.
4. Uczestnikiem postępowania jest również kierownik Ośrodka.
Po pierwsze, do bycia uznanym za osobę stwarzającą zagrożenie wystarczy zła wola kilku osób. Wystarczy, że będziesz osobą pozbawioną wolności. Nieistotne w związku z jakim przestępstwem. Kara natomiast musi być wykonywana w systemie terapeutycznym. Czy tak odbywają karę najwięksi zwyrodnialcy? Nie. Wystarczy, że jest się alkoholikiem albo że po prostu ktoś zgodzi się na odbywanie kary w tym trybie albo popełni przestępstwo w stanie ograniczonej poczytalności. Natomiast odnośnie niepsychotycznych zaburzeń osobowości, to naprawdę nietrudno o ich zdiagnozowanie, co potwierdzi każdy kto czytał klasyfikację chorób ICD-10.
Art. 96. § 1. W systemie terapeutycznym odbywają karę skazani z niepsychotycznymi zaburzeniami psychicznymi, w tym skazani za przestępstwo określone w art. 197-203 Kodeksu karnego, popełnione w związku z zaburzeniami preferencji seksualnych, upośledzeni umysłowo, a także uzależnieni od alkoholu albo innych środków odurzających lub psychotropowych oraz skazani niepełnosprawni fizycznie – wymagający oddziaływania specjalistycznego, zwłaszcza opieki psychologicznej, lekarskiej lub rehabilitacyjnej.
§ 2. W systemie terapeutycznym odbywają karę również skazani, o których mowa w art. 95 § 1 Kodeksu karnego [przestępstwo popełnione w stanie ograniczonej poczytalności- przyp. mój].
§ 3. Jeżeli przemawiają za tym względy lecznicze i wychowawcze, w oddziale terapeutycznym mogą odbywać karę także inni skazani, za ich zgodą.
(…)
Iluzoryczna jest również możliwość wyjścia z ośrodka. Skoro bowiem 25 lat odbywania kary w systemie terapeutycznym nie pomogło, to nie sądzę, aby dalsza izolacja mogła coś zmienić. Nawet gdyby osadzonymi zajęli się dobrzy specjaliści, to chciałbym zobaczyć osoby, które wezmą na siebie odpowiedzialność, za wypuszczenie tych, których już raz uznano za stwarzających szczególne zagrożenie.
W gruncie rzeczy jedyny racjonalny aspekt tej ustawy to możliwość stosowania nadzoru zamiast osadzenia w ośrodku.
Niezależnie od tego kto i w jakim trybie zostanie poddany procedowaniu w oparciu o ww. ustawę, z pewnością albo doprowadzi do jej uchylenia przed Trybunałem Konstytucyjnym albo uzyska niemałe odszkodowanie przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Ustawa ta jest ogromnym wstydem dla naszego państwa i dla społeczeństwa, które jej przyklaskuje, szczególnie wobec faktu, że możliwe jest zastosowanie innych skutecznych środków, o czym mówiłem już w vlogu.
chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na następujące spostrzeżenie. otóż mniej więcej z chwilą wyjścia Trynkiewicza na wolność szum medialny (a właściwie wrzask) wokół jego osoby zniknął. po prostu cisza. medialna cisza. można powiedzieć, że z dnia na dzień.
czy to o czymś świadczy? nie wiem, ale dla mnie przekaz jest taki: temat był wyłącznie medialny. nie chodziło o jakieś realne zagrożenie tylko urojone. właściwie może nie chodziło o cokolwiek poza… sensacją. o tę tanią pożywkę serwowaną przez współczesny świat mediów. a może chodziło o sztuczne nakręcenie uczucia strachu w jakimś celu? no bo w sumie po niecałym miesiącu: sprawa Trynkiewicza medialnie nie istnieje, nikt go nie zlinczował ani on nikogo nie ukatrupił, a wątpliwą ustawę pozwalającą na izolację mamy uchwaloną.
Jak już wspominałem w kilku miejscach, Trynkiewicz miałby niezłą okazję do kilku powództw o naruszenie dóbr osobistych. Czy zagrożenie realne, czy nie, nie mi oceniać. Ale zasady dla wszystkich mają być równe.
dziękuję, że poruszyłeś ten temat. nie mam odpowiedniej wiedzy prawniczej, ale uważam, że to bardzo niebezpieczna ustawa. przeraża mnie jak łatwo i ochoczo władza sięga po takie środki. jestem przeciwny takim praktykom. trzeba było myśleć wcześniej a nie teraz sięgać po niebezpieczne legislacje. interesujący jest list Trynkiewicza do dziennikarki:
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/447917,mariusz-trynkiewicz-napisal-list-do-polsat-news.html
IMHO stawia to osobę Trynkiewicza w trochę innym świetle.
co mamy też myśleć o aparacie penalizacji, który powinien m.in. umożliwić powrót „wykolejeńcom” do społeczeństwa. rząd mówi nam „taki mamy klimat” w sprawie opóźnionych pociągów, ale ciężko mi się oprzeć wrażeniu, że mówi to samo w wielu innych sprawach, również sprawie Trynkiewicza-symbolu. tłumacząc na polski oznacza to dla mnie „spierdalajcie, i tak zrobimy co chcemy” powiedziane społeczeństwu.
Dzięki za komentarz. Miło mi słyszeć, że komuś jeszcze zależy na przestrzeganiu zasad.